poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Pomóżmy w walce o oddech

Chorzy na tę chorobę skazani są na przedwczesną śmierć. Szansą na dłuższe życie jest przeszczep płuc.

Kiedy 34 lata temu Agnieszka Grochała, wtedy jeszcze Bugajska, przyszła na świat, mało kto wiedział, czym jest mukowiscydoza. Minęły lata zanim częste infekcje i problemy z oddychaniem, które miała Agnieszka i jej o rok młodsza młodsza siostra, skojarzono z tą chorobą. Wcześniej obie były leczone antybiotykami na zapalenie płuc. Dopiero na początku lat 80. w Akademii Medycznej w Gdańsku jeden z lekarzy postawił diagnozę, że obie dziewczynki chorują na ciężką, nieuleczalną chorobę. Wtedy pierwszy raz padło to słowo: mukowiscydoza.


Ania zmarła 9 lat temu, w wieku 24 lat. – Postęp w leczeniu mukowiscydozy w ciągu ostatnich lat jest ogromny. Medycyna idzie do przodu. Jedyną szansą jest przeszczep płuc, którego nie robi się chorym na mukowiscydozę w Polsce. Obecnie wykonuje się go w klinice w Wiedniu. Jest 11 udanych transplantacji płuc – mówi Anna Bugajska, mama Agnieszki i Ani. 

 


– Zdaję sobie sprawę, że kiedyś moje płuca przestaną funkcjonować. Ciągle mi się wydaje, że będzie to późno. Jednak po ostatnich, ciężkich przeżyciach dotarło do mnie, że bywa różnie i pogorszenie następuje nagle, znienacka. Szansą na to, żebym mogła dalej żyć, są nowoczesne leki, antybiotyki, sprzęt medyczny, rehabilitacja. Nadzieją jest dla mnie przeszczep płuc – napisała w liście Agnieszka.

1 komentarz:

Płomyczek-Basia pisze...

Witam:) buziaczki dla Agnieszki Grochała , razem damy radę! Kasieńko piekny blog